Łączna liczba wyświetleń

środa, 30 maja 2012

Rozdział 3

Już miną tydzień od mojego przyjazdu do Londynu, a także miesiąc i kilka dni od mojego rozstania z Joshem. Nie znam tu nikogo poza chłopakami i Alice, chłopcy maja teraz dużo pracy, a ja siedzę w mieszkaniu sama jak ten palec. W sumie to już mi przeszło i nie widzę przeszkody, by się pogodzić z Louis'em. Może pozwoli mi się wprowadzić do siebie. Może i kochałam Josha, może on kłamał, może to nie była jego kuzynka. Może to Lou miała rację? Boże, te pytania nie dają mi spokoju!  Może pójdę do niego jutro? Może znów będzie jak dawniej ? Za dużo tego MOŻE ! Muszę być wszystkiego pewna, a nie może to, może tamto! Dobra stop !Zobaczymy. Jest 9 rano. Muszę iść kupić coś do jedzenia, od tamtego poprzedniego razu nie byłam w spożywczym, a na śniadanie zostało mi jajko i kawałek sera. O.o
       Ubrałam się w białą koszulkę z napisem I ♥ London i czerwone 3/4 spodnie. Na nogi założyłam adidasy i ruszyłam. Po drodze spotkałam Alice.
- Hej Sarah ! Co tam u ciebie? Ale dawno się nie widziałyśmy !
- Alice ?! O jej ! Faktycznie dawno! To ty lepiej opowiadaj co u ciebie , słyszałam, że dobrze układa ci się z Zayn'em co ?
- Tak jest świetnie, właśnie od niego wracam. Louis jest coś nie w sosie może z nim pogadasz, zapytasz co mu jest itp. w końcu jesteś jego siostrą. A tak w ogóle daj mi swój nr. telefonu może spotkamy się dzisiaj poplotkujemy czy coś ?
- Jasne - wyjęłam kartkę papieru i napisałam swój numer. - zadzwoń kiedy będziesz miała czas! Ja jestem teraz dostępna przez hmm.... całe wakacje ! Oprócz kilku dni kiedy przyjeżdża do mnie moja przyjaciółka. Dobra leć bo cię zagadałam pa! - przytuliłam ja i udałam się w stronę spożywczego. Tam jak zwykle zrobiłam duuże zakupy i przy wyjściu spotkałam 2 dziennikarzy.
I zaczęli mi robić zdjęcia, zadawać pytania o chłopaków. Wcale ich nie słuchałam tylko pobiegłam do mojego mieszkania "Uwielbiam to słowo MOJE mieszkanie haha" uśmiechnęłam się sama do siebie. Zjadłam kanapki z szynką i serem i zalogowałam się na fb. To co ujrzałam doprowadziło mnie do szoku ! Chociaż
* Josh Sambley jest w związku z użytkownikiem Alex Brown* a pod spodem umieścił zdjęcie z NIĄ z dnia 03.06! To jest jego "Kuzynka" czyli.... Zaczęłam płakać, choć nie wiem na pewno, czy to ona i tak bolał mnie fakt, że już ma dziewczynę, i że MOŻE to jest ta jego "Kuzynka". I znów to może -_-. Włożyłam japonki i wyszłam z mieszkania. Chciałam pójść do Louisa i zapytać się czy to ona, choć znałam odpowiedz. Tak. Niestety. Chciałam, też go przeprosić. Zaczęłam biec po schodach, gdy nagle poślizgnęłam się i spadłam z 10 schodka, po drodze trafiłam na śmietnik, uderzyłam, o niego głową. Obok siebie zobaczyłam rozbitą butelkę, a pod brzuchem czułam szkło. Bolała mnie noga i nadgarstek. Ostatnimi siłami wyciągnęłam telefon z rozbitą szybką. Wybrałam 1. Tak nadal miałam go na szybkim wybieraniu.
- Pomóż mi, jestem u siebie na klatce na 2 piętrze.
- Sar! Co się stało?! Już jadę, ale jak to na klatce? Nie ważne. Zaraz będę.
Po tych słowach widziałam tylko ciemność.


* oczami Lou *


Przed chwilą dostałem bardzo niepokojący telefon od Sar. Zabrałem ze sobą Niall'a aby w razie czego mi pomógł. Boje się o nią, a teraz jadę 160 km/h by jej pomóc. Nawet nie wiem co się stało. Boże! Dojechaliśmy w 5 min. Niall wybiegł z samochodu, gdy się jeszcze nie zatrzymałem. On poszedł jej szukać, a ja pobiegłem od razu za nim.
- Boże, Lou! Choć tu szybko! Dzwoń po karetkę!
Dobiegłem w sekundę. To co zobaczyłem przeskoczyło moje najgorsze scenariusze. Sarah leżała pod schodami, koło rozbitego szkła niedaleko śmietnika. Od razu do niej pobiegłem. Leżała na brzuchu, ale nie daleko zobaczyłem krew. Niall już dzwonił po pogotowie, a ja tylko klęknąłem koło niej i płakałem. Blondyn, też miał zaszklone oczy, gdy skończył rozmawiać podszedł do mnie i przytulił. Po 10 minutach przyjechało pogotowie....


________________________


Jest już 3 ! Czekam na komentarze !


xx ciasteczkowy.potwór





2 komentarze:

  1. a więc sam wypadek bdb opisany ;p zresztą całość też niczego sobie :) już znielubiłam tego całego Josha... mam nadzieję, że S. jakoś się wyliże :) czekam na następny i nie poddawaj się!

    OdpowiedzUsuń
  2. hah dzięki wielke :> mało osób czyta ale cóż trudno ! jeszcze raz dzięki, że czytasz

    OdpowiedzUsuń