Łączna liczba wyświetleń
poniedziałek, 4 czerwca 2012
Rozdział 5 cz.2
* nadal oczmi Niall'a *
E-mail od Josha :
Cześć. Słońce chyba, źle postąpiłem, zostawiając cię, przecież to nie była twoja wina! Tylko Lou. Przyjmij moje przeprosiny. Przepraszam. Josh ! :*
Co ? Nie wiem o co chodzi, ale wiem, że on nie może do niej wrócić, nie może ! Postanowiłem zabrać laptopa do szpitala.Ale przecież Lou może być zły za to, że otworzyłem jej list... Trudno!
Spakowałem czerwonego laptopa do torby i ruszyłem w stronę metra.
- Lou mam dla ciebie dobrą i złą wiadomość.
- Dobra ?
- Mam laptopa Laury sam możesz znaleźć wszystkie inne potrzebne informacje.
- Zła ?
- Sam zobacz... - włączyłem laptopa i szybko wszedłem w skrzynkę odbiorczą Sarah - o to ... - pokazałem palcem na list od Josha.
- Co to ma być ?! Jak on po tym wszystkim śmie do niej pisać! Niall usuń to ! Ona nie może się o tym dowiedzieć ! - powiedział to tak szybko, i tak głośno, że aż mnie ciarki przeszły. Nigdy nie widziałem go w takiej furii.Tak jak poprosił mnie Lou usunąłem list od tego kolesia.
- Może do niej napisać drugi i trzeci raz... - powiedziałem spokojnie - a może powiesz mi o co chodzi z tym całym Joshem ?
- No dobrze ...Po godzinnej rozmowie dowiedziałem się już wszystkiego.
- Sprawdzę jej Fb. - powiedział Tomilson z iskierką nadziei.
- Nie wiem czy nie będzie zła...
- Trudno! I tak nadal jest zła, przecież się nie pogodziliśmy.
* Oczami Lou *
Przejrzałem jej wiadomości, później posty znajomych, gdy ujrzałem wpis : * Josh Sambley jest w związku z użytkownikiem Alex Brown* a pod spodem umieścił zdjęcie z NIĄ z dnia 03.06! TO JEGO KUZYNKA! Znaczy się jego "kuzynka", kłamał, kłamał w żywe oczy ! Jak kiedyś go dorwę, to nie ręczę za siebie. Tak krzyczałem, że aż zleciały się pielęgniarki. Zrobiłem się czerwony jak buraki i usiadłem znów przy mojej siostrze. Kocham ją nad życie, co ja teraz zrobię?!
Wziąłem numer do właściciela mieszkania Sarah.
- Dzień dobry, z tej strony Louis Tomilson.
- Dzień dobry, jest pan bratem Sarah ?
- Tak ja właśnie, w jej sprawie.
- A więc słucham.
- Ona...ona... jest w śpiączce. - oczy zrobiły mi się zaszklone. Niall wziął ode mnie telefon i kontynuował.
- Miała wypadek. Za kilka dni powinna się obudzić, ale chcemy mieć ją pod swoją opieką. Nie chcemy, żeby mieszkała sama. Czy można szybciej rozwiązać umowę? - Niall powiedział to na jednym tchu.
- ------
- Niall Horan. Jestem przyjacielem Louisa i Sarah. - najwyraźniej musiał go spytać o to kim jest.
- -----
- Naprawdę ?! Dziękujemy Panu! Do widzenia! - Niall był radosny pierwszy raz od wypadku Sar.
- Niech się domyśle ? Zgodził się ?- Powiedziałem podnosząc ciut kąciki moich ust.
- Tak! Tak! Wiesz co mam pomysł. Dobra będę leciał pa Lou ! - krzyknął i wybiegł.
* oczami Niall'a * Co prawda mam już prezent na urodziny Sar, ale nie na przywitanie! Poproszę chłopaków by mi pomogli.
- Zayn, Liam, Harry! - wydarłem się wchodząc do domu.
- Coo? - powiedzieli razem nie przerywając swoich czynności. Liam robił obiad, Harry bawił się pluszowym misiem, a Zayn oglądał telewizję.
- Chcecie mi pomóc przygotować prezent na przywitanie dla Sar? A tak w ogóle to zapomniałem wam powiedzieć, że jednak ona zamieszka z nami. Wszyscy zerwali się z miejsc i zaczęli cieszyć się jak małe dzieci. Ona była dla nich jak siostra.
- Przyda się w tym domu trochę damskiej ręki... - powiedziałem sam do siebie, bo reszta i tak by nie usłyszała.
- Dobra jaki masz ten pomysł na przywitanie Sarah ? - zapytał Harry podnosząc swoje brwi do góry.
- A więc tak ...
________________________
Dziękuje za ponad 300 wejść, ale nadal się martwię komentarzami, nie dodam 6 rozdziału, póki nie dostane 3 komentarzy ! Na razie proszę tylko o 3 ! A więc do roboty komentujcie ! <3xx ciasteczkwy.potwór
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cześć.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twój blog. Fajnie piszesz.
Mam pytaanie kiedy będzie następny rozdział??
jutro może ^^ nie zaraz czekam na 3 komentarze !!! :>
OdpowiedzUsuńJuż 3 dajesz dalej!
OdpowiedzUsuń